Les premiers pas dans la maison de notre chiot labrador Jade, adoptée à l'âge de 3 moisRetrouvez ses infos sur www.monpremierlabrador.fr Jeżeli ktokolwiek poszukuje psa obronnego, stróża majątku i posiadłości, psa budzącego grozę swoim wyglądem, to… … trafił pod zły adres. Labrador jest w stanie bronić jedynie miejsca na kanapie, stróżować wiernie przy zwisającym ze stołu kawałku smakowitego mięcha (z towarzyszeniem sznurowadeł śliny do samej ziemi włącznie) oraz budzić grozę tym, co potrafi zrobić z naszym wymuskanym i wychuchanym mieszkaniem. Te mniej więcej 35 kilogramów futrzastego zwierza, choć gabaryty ma potężne i siłę rozpędzonego czołgu T – 34, w głębokim poważaniu (czytaj: w d…e!) ma bandziorów, złodziei i różnorodnych „porywaczy” mienia. Istnieje ewentualność, iż labrador wkurzy się jedynie na złodzieja żarcia, który sam opróżniwszy lodówkę, zapomni podzielić się z psem. Wtedy może zrobić się gorąco, aczkolwiek stawiam na to, że bardziej zagrożone będzie żarcie, nie zaś złodziej… Zdarza się, że nie – psiarze, jako osoby mniej doświadczone, na widok biszkoptowego, czekoladowego lub czarnego zwierza, kłusującego z tętentem wzdłuż osiedlowej alejki, niekiedy utytłanego w błocie od czubka nosa do końca ogona, popadają w stan zbliżony do paniki, w pośpiechu rozglądając się za możliwie wysokim drzewem. Zazwyczaj (!) niesłusznie, bowiem labradory są psami pogodnymi, z wielką sympatią dla dwu – i czworonożnych istot pałętających się po okolicy. Najczęściej więc opisany powyżej, zabłocony zwierz minie nas w pędzie, i jedynie podmuch wiatru może zachwiać co szczuplejszymi osobami. Zdarza się także, iż za zwierzem pędzi jego ciężko zziajany właściciel, absolutnie nie stanowiący niebezpieczeństwa (raczej powiedziałabym, że właściciel może być w niebezpieczeństwie, gdy parasolkami napadną na niego starsze panie, na co dzień okupujące osiedlowe ławeczki i wymieniające poglądy na temat wszystkich przechodzących). Jazgot towarzyszący akcji z parasolkami pozwólcie, że pominę, pociesza mnie jednak świadomość, iż właściciel zwierza zazwyczaj gna zbyt szybko, by poczuć łomot parasolek na swoich plecach… Reakcja psiarzy będzie natomiast diametralnie inna – głęboko w nosie mając poszukiwanie wysokiego drzewa, natychmiast zaczynają wołać uciekiniera po imieniu, wspomagając tym samym zdyszanego pańcia pełniącego obowiązki pogoni za psem. Najczęściej podstęp kończy się sukcesem – ubłocony zwierz czule przytula się do kolan najbliżej stojącego psiarza, przyozdabiając mu spodnie/spódnicę w cały ogródek botaniczny, półżywy zaś właściciel psa pada na klęczki, łapie się za serce, a następnie albo zaczyna wrzeszczeć na psa, albo moczyć mu łzami szczęścia biszkoptowe, czekoladowe lub czarne futro. Obydwie reakcje mają swoje plusy i minusy, oceniać ich tu nie mam zamiaru, rozumiejąc odczucia zziajanego właściciela. Jaki z tego morał? Labrador jest, czy nie jest niebezpieczny? Odpowiedź – jak dla mnie – jest prosta. Jako labrador – nie jest, ale jako pies – może być! Labradory mają mnóstwo cierpliwości dla ludzkich (psich także) dziwactw, słabości i odchyleń od normy, wiele potrafią wybaczyć, o wielu krzywdach zapomnieć, ale… są tylko (i aż!) psami. Żaden pies – samiec nie lubi, gdy depcze mu się po jajkach (tudzież wydmuszkach) i „interesie”, żadna suczka nie toleruje ataku na swoje dzieci, zaś każdy pies płci obojga odczuwa ból, strach, lęk, więc w poczuciu zagrożenia może warknąć, pokazać zęby, a nawet – ugryźć. Pies! Czyli także labrador, który – chociaż łagodny i pełen ufności wobec świata – może zostać sprowokowany. My ludzie mamy swoje fanaberie – jedni nie lubią być przytulani przez nikogo, inni lubią spacerować za rączki w świetle księżyca, jeszcze inni (inne!) brzydzą się, gdy ktoś pocałuje je w rękę (patrz: autorka!). Dlaczego więc na fanaberie nie pozwolić psu? Dlaczego zmuszać go do czegoś czego nie lubi/boi się/denerwuje go to? Jeśli mnie ktoś wkurzy, rozdepcze mój dystans intymny i wgniecie w ziemię moje osobiste preferencje, sympatie, tudzież osobliwości, ja wtedy pyskuję aż iskry lecą. Bywa, że i po pysku natrętowi przyłożę (w sytuacjach skrajnych oczywiście!), gryźć mi, niestety, nie wypada, nad czym ogromnie boleję. Co ma zatem zrobić pies, gdy nierozumny dwunożny pcha mu ręce do miski z jedzeniem, całuje go w nos i dłubie w uszach? Proste – najpierw warknie, a w końcu ugryzie, bo po gębie przylać nie potrafi! A może jednak? Będzie wtręt prywatny. Moja Bajka, biszkoptowa labradorka, która dała nam 9 lat szczęścia, upodobała sobie do spania szczególnie salonową kanapę w mieszkaniu moich rodziców. Dokładnie jej lewą stronę. Objęła ją w posiadanie niczym starożytna władczyni, surowym, brązowym okiem spoglądając na każdego, kto próbował się cichaczem usadowić pod nieobecność pieska. Prawą stroną kanapy dzieliła się bez oporów. No i zdarzył się dzień, kiedy skołowana pańcia wróciła po 8 godzinach z uczelni, wykończona dwoma nudnymi (jak flaki z olejem!) wykładami z historii współczesnej Polski i powszechnej oraz czterema godzinami ćwiczeń z dydaktyki historii, które prowadził był bardzo groźny i wredny pan magister – o żelaznym zdrowiu, kamiennym sercu i absolutnym braku poczucia humoru. Głowa mi pękała z bólu, a przed oczami tańczyły mi krwawe maziaje, przywitałam więc piesa, który właśnie wybierał się z moją mamusią (cudowną istotą!) na spacer, następnie na uginających się nogach dowlokłam się do kanapy i padłam. Na lewej stronie! Bajeczka wróciła ze spacerku, żłopnęła wody z miski i przydreptała pod kanapę. Spojrzała na mnie z wyrzutem, usiadła i patrzyła. Wzrokiem zranionej łani, który mówił „jak mogłaś?!” Postanowiłam być twarda, w końcu ktoś musi być w stadzie samcem Alfa (no dobra, samicą!). Pies posiedział chwilę, nie zmieniając wyrazu pysia, doszedłszy jednak do wniosku, że wzrok nie działa, zaczął mnie trącać nosem. Mokrym i zimnym. Uparłam się, że przetrzymam. No i się doigrałam! Baja zrozumiała, że wzrokiem i nosem mnie nie wykurzy, więc sięgnęła po broń pancerną – dostałam łapą po gębie aż zadzwoniło! Natychmiast poderwałam się z zakazanej strony kanapy, zwijając się w kłębek w jej prawej części, Bajorek zaś zamachał ogonem, hycnął na wersalkę i natychmiast zasnął. Z pełną świadomością dobrze wykonanej roboty. Koniec wtrętu prywatnego, wracamy do tematu. Są labradory, z którymi można zrobić dosłownie wszystko – zabrać żarcie, całować w nos, masować łapy, grzebać w tyłku (okej, okej, to raczej dotyczy weterynarzy!), czyścić uszy, zęby i przycinać pazury, ciągnąć za ogon i uszy (niehumanitarne i wredne, ale się zdarza!), zakrapiać krople do oczu, czesać, kąpać oraz robić jeszcze całe mnóstwo innych rzeczy. Labrador jednak też człowiek (na czterech łapach, ale to szczegół tylko) i ma prawo mieć gorszy dzień. Może jest głodny bardziej niż zwykle, bo wczoraj miał w narkozie robione zdjęcie RTG i był „na głodzie”? Wtedy zapomnij człowieku o zabraniu miski, bo nawet jeżeli zdążysz to zrobić, możesz stracić rękę, a twój pies powie ci prosto w oczy „No o co ci chodzi? Ręka to też mięcho!” Zdarzają się sytuacje, że labradora coś boli – ucho, oko, łapa, ząb – jeśli widzisz, że zwierzak jest nieswój, nie molestuj go lawiną pieszczot i czułości, bo cię użre, pretensje zaś będziesz mógł mieć tylko do siebie. Raczej zabierz go do weterynarza. I nie pozwalaj dzieciom deptać po psie, siadać na nim, wyrywać mu uszu i ogona, zaglądać w zęby i dłubać w oczach – najcierpliwszy labrador może wówczas przemienić się w rozjedzonego, rozwścieczonego bandytę! I nikt nie ma prawa mieć o to do niego pretensji. Kłania się tu mit o labradorach jako psach „do dzieci”. Co ja mówię „kłania się”, jęczy, wrzeszczy i wyje niczym syrena strażacka. No, bo przepraszam bardzo, czy pies ma jakieś udokumentowane kwalifikacje opiekuna/opiekunki dziecięcej?! Pedagogikę opiekuńczą kończył(a), czy może jakieś specjalistyczne kursy pielęgniarskie?! Bardzo w tym momencie przepraszam wszystkich podopiecznych, właścicieli i towarzyszy psów asystujących, jak również asystujące psy, specjalnie wyszkolone do pomocy. Nie o nich tu mowa – mam na myśli zwykłego, domowego labradora, pieszczocha, żebraka, miziaka i członka rodziny, który zna (lub nie) podstawowe polecenia i komendy, być może ukończył z sukcesem kurs posłuszeństwa, ale nigdy nie był psem asystującym osobie chorej, czy niepełnosprawnej. W moim domu jest dwoje dzieci, każde z nich od urodzenia (córka) lub prawie od urodzenia (syn) chowa się z psami, jest uczone, że pies nie jest zabawką, że nie wolno mu grzebać w pysku podczas jedzenia, ciągnąć za ogon i kłaść się na nim całym ciężarem. Staram się również wpajać moim dzieciakom, że nie wolno zbliżać się do obcych psów, zawsze trzeba pytać właściciela, czy można pogłaskać piesia i ogólnie zachować ostrożność. To ostatnie wychodzi mi z marnym skutkiem, bo moje kochane bachorki mają (tak jak mamunia) fioła na psim punkcie i zanim pomyślą, to już lecą do psa na powitanie. Dziewięcioletnia córa już coraz lepiej panuje nad sobą i swoim psim wariactwem, ale dwuletni synuś to kwintesencja energii i buntu dwulatka, więc różnie to bywa z tą ostrożnością. Tym niemniej – pracujemy nad tym. Z moimi dziećmi żyły w sumie 3 labradory – Bajka, trzyletnia w chwili urodzenia się Wiktorii, odeszła na dwa miesiące przed narodzinami Kubusia, i teraz Madera z Czedarem. Madera pojawiła się u nas w domu, gdy Kuba miał 5 miesięcy. Kiedy skończył rok, zamieszkał z nami Czedar. Te trzy psy, to trzy przykłady podejścia do dzieci, każde totalnie inne. Bajka traktowała Wiktorię obojętnie, nie licząc pierwszego miesiąca, kiedy zazdrość wyłaziła z niej wszelkimi zakamarkami futra. Nie chodziła za Wiką, nie pilnowała wózka, nie warczała na obcych zbliżających się do dziecka (tego ostatniego nie musiała, robił to za nią nasz ówczesny sąsiad, przepiękny terier rosyjski Boria). I kolejny wtręt prywatny (bardzo Czytelników przepraszam, ale trochę tego będzie, tych wtrętów znaczy…). Boria mieszkał trzy piętra nad nami. Starszy od Bajki o dwa lata, kochał ją z pełną wzajemnością, do tego stopnia, że pozwalał jej pić wodę ze swojej miski (żadna inna sunia nie dostąpiła tego zaszczytu!). Kiedy schodził z góry na spacer, przy jego obroży brzęczała charakterystycznie adresówka – Baja słysząc ten dźwięk ustawiała się w pełnej gotowości pod drzwiami i razem, łapa w łapę wychodzili na spacer. Kiedy urodziła się nasza Wika, psim spacerom zaczął towarzyszyć wózek dziecięcy. Już pierwszego dnia Boruś wsadził do wózka swoją kudłato – brodatą mordkę, obwąchał uważnie postękującą małą istotkę w wózku i został pouczony, iż jest to „ludzki szczeniaczek”. Oblizawszy dzieciowi buzię, Borunio ustawił się obok wózka i od tej chwili każdy osobnik, czy to ludzki, czy też psi, ośmielający się podejść do wózka, był traktowany jak intruz i ostro karcony przez Borusia. Gdy karcenie „głosowe” nie pomagało, należało liczyć się z odgryzieniem pewnych cennych części ciała. Bajka zaś olewała wszystko i dziecia wraz z wózkiem miała w nosie (no, chyba że przychodziła pora karmienia!). Obojętność Bajki minęła w pewnym stopniu, gdy Wiktoria podrosła, ale zawsze ich wzajemna relacja była taka, że to dziecko pchało się do psa, pies zaś ze stoickim spokojem znosił owo pchanie, a gdy miał dosyć, po prostu odchodził. Koniec wtrętu. Madera to zupełnie inna para kaloszy. Żywioł w labowej skórze, psie ADHD w stopniu maksymalnym, wszystkożer, pieszczoch, lizus i absolutny wariatuńcio. Kiedy dzieci wchodzą do domu są dokumentnie wycałowane różowym ozorem, obskakane i obtańcowane dookoła, stanowiąc doskonałych towarzyszy do biegania, skakania, przeciągania i aportowania. Do chlapania się w wodzie także. Dorosłych Madzior też kocha, ale to dzieci są na pierwszym miejscu. No i Czedarek. Adoptuś, po przejściach, kochany, kochający i przywalający się całym cielskiem do ludzkich kolan. Nie ma nic przeciwko dzieciom, bawi się z nimi, daje się głaskać, drapać i czochrać, ale tylko do pewnego stopnia. Jeśli mu się zabawa znudzi, albo forma zabawy, ewentualnie głaskania mu nie odpowiada – warczy, szczerzy kły i zwyczajnie potrafi dziabnąć. Moje dzieciaki szybko zrozumiały co im wolno w towarzystwie Czedara, a czego im nie wolno, współpraca układa się bez większych zgrzytów, nie licząc chwil, kiedy Czeduś kradnie maskotki (w celu wyprucia im środka) – wtedy jest wrzask dwóch dziecięcych gardeł i pies rejteruje w popłochu, wiedząc doskonale, że pożeranie maskotek jest bardzo źle widziane przez pańcię i pańcia. Trzy laby i trzy różne relacje z dziećmi – obojętność, euforia i złość. Wszystkie trzy normalne, uzależnione od charakteru konkretnego psa, nie zaś od rasy. Bo labrador nie jest genetycznie zaprogramowanym pedagogiem opiekuńczym! Należy traktować go jak psa (właściwie powinnam powiedzieć „traktować jak człowieka”), nie zaś jak niańkę. To, że labek przynosi dziecku rzucaną piłeczkę jest piękne, fajne i miłe, ale rodzicu, nie oczekuj, że ty w tym czasie możesz pójść na zakupy. Twoim obowiązkiem jest obecność przy dziecku i psie, bowiem pomijając już wszystko inne, labki są psami dużymi, dorodnymi, ich waga sięga nawet 40 kilogramów – taki brytan w ferworze zabawy nawet nie zauważy, że podeptał lub przewrócił dziecko. Podobnie rzecz się ma z zostawianiem przed sklepem / apteką / innym punktem usługowo – handlowym wózka z dzieckiem w środku i labradora obok (często, o zgrozo! przywiązanego do wózka). Wystarczy bowiem, że przejdzie w pobliżu atrakcyjna zapachowo suczka, albo podbiegnie dominujący pies i tragedia gotowa – przewrócony wózek, potłuczone i połamane dziecko oraz brak psa (w przypadku atrakcyjnej suczki), czy też kłęby sierści fruwające dookoła i dwa wczepione w siebie, gryzące się psy. Miejmy więc w głowie trochę rozumu (już nie mówię, że cały, bo może to zbyt wielkie wymagania), piesa zostawmy na zewnątrz, zaś wózek zabierzmy ze sobą, mając w nosie krzywe spojrzenia ekspedientek, pijaczków i emerytek. Chyba Czytelnikom uszami już wychodzą wtręty prywatne, ale wredna jestem i nie potrafię się powstrzymać. Tym razem coś na temat zostawiania labradora przed sklepem. Jak większości ludzi wiadomo, labrador nie bez powodu nazywany jest żebradorem. Zeżre wszystko w tempie nadprzyrodzonym i pójdzie za każdym, kto ma w ręku coś dobrego. Nie inna była Bajka. Zostawiona przez moją mamusię przed osiedlowym sklepem, siedziała grzecznie i czekała, przywiązana do słupka, nie wadząc nikomu. I trafiło się trzech gówniarzy – gimnazjalistów (na wszelki wypadek gimnazjalistów nie – gówniarzy serdecznie przepraszam), którym przyszło do pustych głów, żeby zwabić psa na chipsy i wyprowadzić na drugi koniec osiedla. Odwiązali smycz i karmiąc Baję chipsami odprowadzili ją z głupawym, baranim rechotem o ładnych kilkadziesiąt metrów. Moja mamusia wyszła ze sklepu i prawie zemdlała, nie widząc psa. Rozejrzała się dookoła i zobaczyła tych trzech inteligentnych inaczej oraz Bajeczkę wleczoną przez nich na smyczy. Jako rasowy, wieloletni, emerytowany pedagog wrzasnęła „Gnoje jedne, puśćcie psa!”. Oczywiście pies został puszczony, tępaki zmyły się biegiem, a mamusia długo dochodziła do siebie. Nigdy więcej Bajka przed sklepem sama nie została i każdemu właścicielowi labradora powiem, aby swojego psa też samego nie zostawiał. Na wszelki wypadek. I jako postscriptum dodam, że ja chyba jestem skundlonym pedagogiem, bo nie ograniczyłabym się do słownych inwektyw, tylko naprałabym po mordzie wszystkich trzech razem i każdego z osobna! Jaki z tego morał? Prawdziwy labrador (mówię o charakterze, a nie o papierach!) nie jest ani nianią do dzieci, ani groźnym zabójcą. Niewtajemniczeni: na widok labradora miękną w kolanach, szczękają zębami, a włos jeży im się na głowie. Wtajemniczeni pozornie: traktują labradora jak malutką (ewentualnie nieco większą) puchatą kuleczkę (reklama dźwignią handlu!), nie mając świadomości, że zabawa z rolką papieru toaletowego to nie wszystko, na co labka stać. Wtajemniczeni prawdziwie: rozumieją, że są to duże, wszystkożerne psy, łagodne, pozytywnie nastawione do świata, chętnie bawiące się z dziećmi, ale na zasadach ustanowionych przez dorosłych. Labrador na groźnego zabójcę się stanowczo nie nadaje (no, chyba że chodzi o zamordowanie soczystego kawałka mięska, ewentualnie maskotki wypchanej watą), może jednak stać się groźny poprzez swoje gabaryty, ból, zły humor i przejścia z przeszłości. Nianią do dzieci też być nie może, z tych samych powodów. Pozwólmy mu więc być po prostu psem, czworonożnym człowiekiem, który choć mówić ludzkim językiem nie potrafi, to całym sobą – oczami, uszami i ogonem – przemawia do nas tak, jak to potrafią robić tylko kochające i kochane psy. E. Frankiewicz
Kiedy szczenięta Labradora mają 3 miesiące, białe ryby morskie mogą stopniowo wchodzić w dietę. Najkorzystniejsze w tym przypadku są gatunki ryb, takie jak halibut, morszczuk, mintaj. Wejdź do ryby w menu trzymiesięcznych dzieci, które muszą być bardzo ostrożne, w bardzo małych ilościach.
Aby zacząć obserwować użytkownika podaj nam swój adres e-mail
Moja młodzież 😊🤎🤍, Lola 6,5 miesiąca 🤎, Gucia 4 miesiące 🤍, całkowicie inne charaktery, Lola spokojna na spacerach praktycznie nie oddala się odemnie, Gucia z wygladu 😇 a wychodzi 😈😂, ale obie kochane ️ i cudowne😊, fajnej spokojnej niedzieli dla Was 🤚☕ . 29 Jan 2023 06:40:05
© Dogs / Łatwy do ułożenia, przyjazny dla ludzi i wytrzymały: Średniej wielkości Labrador Retriever to uwielbiany pies rodzinny, który jako dawny pies pracujący lubi fizyczne i umysłowe wyzwania. Spis treści CharakterKocha dzieci i pracęWyglądTyp „wystawowy” i typ „pracujący”Historia rasyHodowla i zdrowieWykluczenie chorób dziedzicznychŻywienie Labradora RetrieveraDużo mięsa i warzyw, mało tłuszczu i zbóżZapobieganie nadwadzePielęgnacjaSpraw, by pielęgnacja stała się rutynąWychowanieDużo miejsca, dużo ruchuLabrador także wymaga tresury Charakter W Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych Labrador Retriever należy do najpopularniejszych ras psów. Także w wielu innych krajach europejskich przoduje w statystykach narodzin szczeniąt rasowych. Nic dziwnego, gdyż Labrador Retriever jak żadna inna rasa odznacza się wybitną lojalnością wobec człowieka oraz wrodzonym posłuszeństwem. Jego naturalna potrzeba przypodobania się właścicielowi czyni z niego kompana niezwykle łatwego do ułożenia, wykazującego gotowość do współpracy i zdolność do przystosowania się. Labradora bez problemu można zabrać ze sobą wszędzie i wszędzie raczej będzie mile widzianym gościem. Obcych wita przyjaźnie, machając radośnie ogonem. To ciekawska, otwarta rasa, która najlepiej czuje się w towarzystwie. Płochliwość, strach czy niepewność są społecznemu Labradorowi równie obce co agresja i wrogość. Kocha dzieci i pracę Labrador Retriever kocha swoją ludzką rodzinę, a zwłaszcza dzieci. Chciałyby być najchętniej wszędzie, bardzo niechętnie zostaje sam. U boku swoich właścicieli Retrievery odznaczają się szczególnie cierpliwą i zrównoważoną postawą. Dzięki swojej spokojnej osobowości i niezachwianej przyjacielskości przyczyniają się do utrzymania harmonijnej atmosfery wśród domowników. Jednak przygarnięcie Labradora z tego wyłącznie powodu byłoby dla niego krzywdzące. Pierwotnie Labradory hodowane były bowiem jako psy myśliwskie – wciąż kochają aktywności fizyczne i chętnie pracują, poza tym odznaczają się dobrym węchem, wyjątkową wytrwałością oraz zamiłowaniem do wody i aportowania. Poza jego najbardziej ukochaną rolą psa rodzinnego, Labrador Retriever sprawdza się także doskonale jako pies przewodnik, ratownik czy pies szukający – policyjny czy też na granicy. By sprawić Labradorowi radość należy uwzględniać jego potrzebę wyzwań i ruchu. Jako zaangażowany właściciel szybko zorientujesz się, jak inteligentny, szybko reagujący i zrównoważony jest to pies, jeśli tylko zadbasz o to, by mógł wyżyć się fizycznie i intelektualnie. Wygląd Z wysokością w kłębie 56 do 57 cm u samców i 45 do 56 cm u suczek Labrador Retriever reprezentuje rasy średnie. Labradory są bardzo aktywnymi psami, wręcz uwielbiają ruch, co widać gołym okiem, ponieważ z natury mają odpowiednio silną i muskularną budowę ciała. Typowy Labrador jest kompaktowy, ma szeroką czaszkę i głęboko położoną klatkę piersiową. Charakterystyczny jest dla niego wysoko osadzony, masywny, zwężający się ku końcowi ogon. Na szerokim łbie z wyraźnie zarysowanym stopem i muskularną, średniej długości kufą osadzone są daleko z tyłu uszy. Typowa dla rasy jest także krótka, gęsta, trzcinowata w dotyku szata z również gęstym, wodoodpornym podszerstkiem. Standard rasy zakłada trzy możliwe umaszczenia: czarne, żółte (biszkoptowe) oraz brązowe (wątrobiane). Futro jest zawsze jednokolorowe, akceptuje się jedynie małą białą plamkę na klatce piersiowej. Umaszczenie żółte występuje w gamie odcieni od jasnokremowego po rudy. Brązowe umaszczenie z kolei może być od jasno- po czekoladowo-brązowe. Dziedziczone dominująco czarne umaszczenie jest niezmiennie od początku istnienia rasy najczęściej spotykane. Typ „wystawowy” i typ „pracujący” Pomimo tego, że w standardzie rasy opisany został jeden typ, w ciągu ostatnich dziesięcioleci rozwijały się równocześnie dwie różne linie hodowli Labradorów: typ „wystawowy” o bardziej zwartej budowie oraz lżej zbudowany typ „pracujący”, z węższą głową i najczęściej nieco dłuższą kufą. Tak zwany typ „Dual Porpose” harmonijnie połączył oba powyższe w jeden i w ten sposób zbliżył się najbardziej do ideału rasy. Historia rasy Przodkowie Labradorów wywodzą się, podobnie jak Nowofundlandy i Landseery, ze wschodniego wybrzeża Kanady. Według podań Labrador miał pochodzić od tak zwanego „psa św. Jana”, psa wodnego z gęstym, czarnym futrem. Psy te pomagały w łowach i przynosiły porwane przez wodę sieci rybackie. Pierwsze celowe hodowle miały miejsce w drugiej połowie XIX wieku na terenie Anglii i Szkocji, po tym jak brytyjscy rybacy przywieźli ze sobą do ojczyzny te radosne i skore do pomocy psy. Angielskie określenie rasy Labrador Retriever odnosi się do tak samo brzmiącej nazwy półwyspu kanadyjskiego Labrador, a także do wrodzonej zdolności aportowania u psów tej rasy (ang. to retrieve = aportować, przynosić, ratować, odzyskiwać, wydobywać). To właśnie dzięki brytyjskim próbom hodowli, podejmowanym między innymi przez Earla Malmesbury (1778-1841), ukierunkowanym konsekwentnie na zdolności łowieckie rasy, stała się ona popularna wśród polującej szlachty. Dnia 7. lipca 1903 rasa Labrador Retriever została oficjalnie uznana jako rasa samodzielna przez angielski klub kynologiczny. Liczne sukcesy na wystawach szybko doprowadziły do spopularyzowania aktywnego i przyjacielskiego Labradora wśród szlachty także poza granicami kraju. Umaszczenie żółte i brązowe początkowo uważane było za błąd w hodowli, jednak po jakimś czasie zaczęto uznawać je na równi z najczęstszym umaszczeniem czarnym. Hodowla i zdrowie Nawet jeśli dziś Labrador Retriever jest w pierwszej linii psem rodzinnym, wciąż odznacza się on chęcią do pracy i naturalnym zmysłem do aportowania. Zdecydowana większość hodowców zrzeszonych w związkach stawia na hodowlę zgodną ze standardem FCI – zdrowego, zrównoważonego, silnego i aktywnego fizycznie psa. Jeśli zdecydujesz się na przygarnięcie Labradora jako psa rodzinnego, nie zapominaj, że jest on wciąż psem użytkowym i wymaga adekwatnych, zróżnicowanych zadań fizycznych i umysłowych. Wiele związków hodowlanych posiada i udostępnia hodowcom i właścicielom bogato wyposażone place treningowe dla psów. Wykluczenie chorób dziedzicznych Wystarczająco zaangażowany w aktywności fizyczne Labrador jest z reguły zdrowy i silny. Niemniej jednak u Labradorów wystąpić może szereg genetycznych chorób, którym zapobiec może jedynie kontrolowana i rozważna hodowla. Do tych chorób należą przede wszystkim schorzenia aparatu ruchu, takie jak dysplazja stawu biodrowego, dysplazja stawu łokciowego czy jałowa martwica kości, oraz dziedziczne choroby oczu, na przykład progresywna atrofia siatkówki lub katarakta. Przy zakupie Labradora poproś o wyniki badań wykazujące, że rodzice i rodzeństwo szczenięcia nie są obciążeni genetycznie żadną chorobą i upewnij się, że hodowla prowadzona jest tak, że zwierzęta chore są systematycznie wykluczane z rozpłodu. Jeśli interesuje Cię rasowy piesek, koniecznie zgłoś się do zarejestrowanego, zrzeszonego hodowcy, który będzie w stanie udowodnić Ci, że podjął wszelkie wskazane środki i dołożył wszelkich starań, by zapewnić szczeniętom zdrowie. Za zdrowe, zaszczepione szczenię z kontrolowanej hodowli, które posiada wszystkie potrzebne papiery, musisz naturalnie zapłacić nieco więcej. Cena za szczenię Labradora Retrievera powinna wynosić około 2 500 zł. Żywienie Labradora Retrievera Od momentu przywiezienia psa do domu jego zdrowie jest w Twoich rękach. Wyważone żywienie, które zaopatrzy Labradora we wszystkie niezbędne dla jego organizmu substancje odżywcze i odpowiednią ilość kalorii sprawi, że będzie on żył aktywnie i witalnie przez długie lata. Niestety Labradory mają tendencję do przejadania się. Nadwaga jest u psów tej rasy niebezpieczna i prowadzi do licznych chorób, które mogą znacznie skrócić długość życia psa. Dużo mięsa i warzyw, mało tłuszczu i zbóż Zbędne tłuszcze czy środki słodzące, takie jak cukier czy glukoza, nie powinny nigdy znaleźć się w misce Labradora. Zdrowe, wyważone odżywianie powinno odznaczać się przede wszystkim wysoką zawartością mięsa (około 70%). Mięso jest dla psów najważniejszym źródłem białek. Ważne są także warzywa i owoce (ok. 20-30%), gdyż dbają o dostarczanie do organizmu psa niezbędnych witamin i substancji odżywczych. Zboża psy przyswajają jedynie w niewielkim stopniu, tak więc należy je w ich diecie zdecydowanie ograniczać. Sprawdź karmę dla Labradora w sklepie zooplus! Zapobieganie nadwadze By uniknąć nadwagi powinieneś, poza odpowiednim dobraniem składu posiłków, uważać na wielkość porcji. Nie pozwól psu decydować samemu o tym, ile je. Labradory Retrievery są z reguły dość łakomymi psami i często jedzą więcej niż powinny. Wielkość porcji odpowiedniej dla Labradora jest rzecz jasna zależna od jego wieku, wagi i poziomu aktywności fizycznej. Z reguły Labradorowi wystarcza jeden do dwóch posiłków dziennie, które powinien przyjmować o stałych porach. Jeśli podajesz swojemu psu smakołyki między posiłkami, powinieneś odliczyć ich liczbę kalorii od ilości kalorii w dziennej racji pokarmu i włożyć do jego miski odpowiednio mniejszy posiłek. Dla Labradora Retrievera nie ma jednej, uniwersalnej tabeli z odpowiednią wagą. To, czy Twój pies jest za gruby czy też za chudy, je zbyt wiele lub zbyt mało, pozostawione jest Twojej opinii. Ogólna zasada mówi, że żebra psa o odpowiedniej posturze powinny być z łatwością wyczuwalne pod palcami, lecz niewidoczne dla oczu. Jeśli nie jesteś pewien, jak ocenić wagę swojego psa, najlepiej skonsultuj się z lekarzem weterynarii. Podobnie w sprawie prawidłowego odżywiania pupila powinieneś poradzić się weterynarza lub hodowcy, od którego nabyłeś zwierzę. Pielęgnacja Odpowiednia pielęgnacja Labradora z pewnością przyczyni się znacznie do utrzymania go w dobrym zdrowiu. Poza rutynowymi badaniami u weterynarza, którym poddawać pupila należy koniecznie, warto regularnie samodzielnie sprawdzać go pod kątem infekcji. Zwracaj przy tym szczególną uwagę na uszy, oczy oraz zęby psa. By zapobiegać zranieniom i zapaleniom powinieneś także regularnie obcinać psu pazury. Sierść Labradora jest stosunkowo łatwa w pielęgnacji, praktycznie sama się czyści, jednak powinna być szczotkowana przynajmniej raz w tygodniu, by pozbyć się luźnego włosia oraz przylepionego brudu. Spraw, by pielęgnacja stała się rutyną Dobra pielęgnacja nie powinna zajmować zbyt wiele czasu. Sprawdzanie oczu i uszu oraz rytuały pielęgnacyjne wpisz najlepiej do swojego dziennego czy tygodniowego planu tak, by stały się dla Ciebie i Twojego pupila rutyną. Psy lubią regularność i dobrą organizację. Zbyt wiele nieoczekiwanych zmian raczej zdezorientuje i zmiesza Labradora, zamiast go ucieszyć. Swój „program pielęgnacyjny” zacznij najlepiej już w wieku szczenięcym, by przyzwyczajać psa sukcesywnie do spokojnego siedzenia w jednym miejscu. Wychowanie Podobnie nieskomplikowane jak pielęgnacja Labradora, okazuje się być zazwyczaj jego wychowanie. Ten przyjacielski, przepadający za ludźmi czworonóg nadaje się doskonale do wychowywania przez właścicieli bez doświadczenia. Jednak w wychowaniu Labradora też obowiązuje kilka podstawowych zasad. Dużo miejsca, dużo ruchu Labrador jest z natury psem pracującym i użytkowym, z tego względu potrzebuje dużej ilości ruchu oraz wystarczającej ilości zajęć, dzięki którym będzie mógł dać upust swojej wrodzonej potrzebie aportowania. Dom z ogrodem, w którym ten aktywny pies będzie mógł cieszyć się wystarczającą ilością miejsca, w zasadzie powinien stanowić wymóg do trzymania Labradora. Labrador powinien codziennie mieć zagwarantowaną sposobność do „wyżycia się” – kilka krótkich spacerów nie wystarczy. Sporty dla psów, takie jak Obedience czy Dog Dancing, szkolenia na psy śledcze czy polowania, nadają się doskonale, by fizycznie i umysłowo zaangażować Labradora. By uczynić codzienne spacery nieco bardziej atrakcyjnymi, możesz w ich trakcie bawić się z psem w aportowanie lub szukanie np. przysmaków. Szczęśliwszym uczynisz psa tej kochającej wodę rasy naturalnie także wtedy, kiedy pozwolisz mu na kąpiel w stawie czy strumyku. Labrador także wymaga tresury Dla pokojowej i bezproblemowej koegzystencji Labradora z naturą i społeczeństwem należy nauczyć go, podobnie jak na przykład owczarka, słuchania się i wykonywania poleceń. Prawidłowe wychowanie psa tej rasy jest podstawą wspólnego życia z człowiekiem. Ogółem Labrador raczej nie utrudnia swojemu właścicielowi procesu wychowania z racji swojej przyjacielskiej i ugodowej natury. Ważne, żebyś obchodził się z tą wrażliwą rasą konsekwentnie, ale z czułością. Labrador znacznie częściej zareaguje tak jak chcemy na wzmocnienie pozytywne, na przykład pochwałę czy smakołyk, niż na przesadną surowość i rygor. Dla początkujących właścicieli zaleca się jednak udanie się z psem do szkoły tresury, w której nie tylko zwierzę uczy się rozróżniać najważniejsze polecenia i tego, jak na nie reagować, lecz w której także właściciel dowiaduje się, jak kontrolować zachowanie swojego pupila. Ogólnie, im lepiej Twój pies jest wychowany, tym więcej zajęć możesz z nim podejmować i tym więcej przygód możecie razem przeżywać, takich jak na przykład wycieczka rowerowa, odwiedziny u przyjaciół w domu z ogrodem czy wakacje na plaży dla psów. Życie z Labradorem Retrieverem z pewnością będzie ciekawe i pełne niespodzianek! Najczęściej polecane 11 min 536 Buldog francuski Sympatyczny pies małej rasy, który za sprawą swojego uroku i przyjaznego usposobienia przekona do siebie chyba każdego. Feeding Chart. The amount that you should feed your Labrador puppy will vary depending upon the brand and type of food you give them. Therefore, it is essential that you follow the feeding guide on your dog food’s label. Age of Puppy. Quantity of Food Per Day. Number of Meals Per Day. 2 months. 7.5-8.4 oz. 3. obserwuj Poproś o więcej zdjęć Poproś o więcej zdjęć Treść ogłoszenia Sprzedam czarnego Labradora - samiec, 3 miesiące, cały bardzo pogodny, miły i z powodu moich problemów ze karmę i wyprawkę. czytaj więcej zgłoś do moderacji Zgłoś ogłoszenie do moderacji Ogłoszenie podstawowe Maksym 604784... Wyświetl numer Zabezpieczenie anty-spamowe Ważne jeszcze 20 dni (do Numer ogłoszenia: 64924764 Data wprowadzenia: Aktualizacja:
52 24,950 7 1. 3750x2425 - Cute Black Labrador Retriever's Puppies. Artist: Reddogs. 54 17,894 7 1. 3744x2808 - Butterfly on Dog's Nose. wildflower1555. 56 16,393 5 2. 3000x1873 - Labrador Retriever Under an Umbrella. Oreskis.
obserwuj Poproś o więcej zdjęć Poproś o więcej zdjęć Treść ogłoszenia Młode kurki nioski rasy Rosa,Kolorowe, szczepione. Pełna profilaktyka odchowalnia drobiu na wybrzeżu. Ponad 40 lat informacji udzielam telefonicznie. 585528... Wyświetl numer Zabezpieczenie anty-spamowe 720755... Wyświetl numer Zabezpieczenie anty-spamowe czytaj więcej zgłoś do moderacji Zgłoś ogłoszenie do moderacji Ogłoszenie podstawowe 585528... Wyświetl numer Zabezpieczenie anty-spamowe Lokalizacja AdresChwaszczynoGdyńska 18 Ważne jeszcze 3 dni (do Numer ogłoszenia: 64758131 Data wprowadzenia: Aktualizacja: Pobierz darmowe zasoby graficzne: Brazowy Labrador. 3 000+ wektorów, zdjęć stockowych i PSD. Za darmo do użytku komercyjnego Wysokiej jakości obrazy. #freepik FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Rejestracja Zaloguj Chat Ogłoszenie LABRADORY DO ADOPCJI POD OPIEKĄ FORUM DIEGO WEGA Strona Główna » Labradory w potrzebie » Archiwum » Jedynie 3 miesiące życia czy to nie za wcześnie na śmierć??? Poprzedni temat «» Następny temat Przesunięty przez: Ewelina31-10-2010, 14:07 Jedynie 3 miesiące życia czy to nie za wcześnie na śmierć??? Autor Wiadomość Ryniu Mój labrador: Enzo Pies urodził się: - Mój labrador: Pola Suczka urodziła się: Pomógł: 27 razyDołączył: 27 Lis 2007Posty: 24687Skąd: Włocławek Wysłany: 23-04-2009, 16:21 Jedynie 3 miesiące życia czy to nie za wcześnie na śmierć??? Jedynie 3 miesiące życia czy to nie za wcześnie na śmierć??? Maleńki zaledwie 3 miesięczny szczeniak czeka na naszą pomoc!!!!!! To maleństwo zostało 2 dni temu przywiezione do jednej z łódzkich lecznic. Pan który go przywiózł zapłacił za udzielenie pierwszej pomocy i odjechał. Psiak wyskoczył mu pod przednie koła i zaplątał się w tylne. Ma zgruchotaną miednicę i połamane tylnie łapy. Na tą chwile nie podnosi się, ale ma czucie w tylnych łapach co dobrze rokuje. Po zrobieniu zdjęć okazało się że jest spora szansa że stanie o własnych siłach i jedynie będzie kulał na jedną łapę. I tu zaczynają się jak zawsze schody Operacje ,bo nie skończy się na jednej to koszt najmniej 1000 zł Kolejny problem to to że pies przez najbliższe 2-3 miesiące będzie potrzebował fachowej i stałej opieki. Czy uda mu się pomóc? Czy jego krótkie życie ma się już skończyć ? Nie pozwólmy na to!!!! Mamy czas na podjęcie decyzji do poniedziałku rano, potem pies zostanie uśpiony aby nie przedłużać jego cierpienia. Szczeniaczek 20 lub 21 będzie operowany Czekają go trzy bardzo poważne operacje Bardzo prosimy o wsparcie finansowe i trzymanie kciuków Ciapuś już po operacji Wszystko okaże się za tydzień. Przez ten tydzień Ciapuś będzie mieszkał w Klinice. Najbardziej jest mu potrzebny sen i tylko sen, aby mógł przetrwać to wszystko. Czy będzie potrzebna jeszcze jedna operacja miednicy okaże się za tydzień również. Koszty tego przedsięwzięcia są ogromne. Razem ze specjalistyczna karmą wyniosą około 1200,- do 1500,- zł. Czy udźwigniemy ten ciężar zależy od Was. Prosimy o wpłacanie na konto Fundacja "Pomagajmy Razem - Zwierzęta w Potrzebie" Nr Konta: PKO BP 05 1020 3378 0000 1602 0168 8993 ul. Chłędowskiego 1/8 Łódź 93-239 z dopiskiem "Darowizna na szczeniaka" Bardzo dziękujemy za wpłaty KONTAKT W SPRAWIE PSA agamic@ tel 792-061-133 Agnieszka źródło: _________________ Muszol Mój labrador: Fifty Pies urodził się: Dołączyła: 03 Sty 2009Posty: 1375Skąd: Kalisz Wysłany: 23-04-2009, 16:38 o jeju ale śliczny _________________Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. supergirl Magda :) Mój labrador: Amber Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 14 Maj 2008Posty: 1557Skąd: Lubin Wysłany: 23-04-2009, 17:55 Jaka słodka mordeczka Pamiętajcie, że mamy forumową kaskę _________________ Boże, daj mi siłę, abym mogła zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz. orlosia 35 kg. Słodyczy Mój labrador: Ruben Pies urodził się: Wiek: 31 Dołączyła: 23 Kwi 2009Posty: 2673Skąd: Sulechów Wysłany: 23-04-2009, 18:04 szkoda tkaiego młodego psiaka ( _________________Kopnięty Pies Nie Wyje Tak, Jak Jego Serce. Ryniu Mój labrador: Enzo Pies urodził się: - Mój labrador: Pola Suczka urodziła się: Pomógł: 27 razyDołączył: 27 Lis 2007Posty: 24687Skąd: Włocławek Wysłany: 23-04-2009, 18:15 supergirl napisał/a: Pamiętajcie, że mamy forumową kaskę Może jakąś chociaż symbliczną sumkę? _________________ Ryniu Mój labrador: Enzo Pies urodził się: - Mój labrador: Pola Suczka urodziła się: Pomógł: 27 razyDołączył: 27 Lis 2007Posty: 24687Skąd: Włocławek Wysłany: 23-04-2009, 18:15 supergirl napisał/a: Pamiętajcie, że mamy forumową kaskę Może jakąś chociaż symboliczną sumkę? Co wy na to forumowicze? _________________ supergirl Magda :) Mój labrador: Amber Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 14 Maj 2008Posty: 1557Skąd: Lubin Wysłany: 23-04-2009, 18:16 Ja jestem za, a Wy?? _________________ Boże, daj mi siłę, abym mogła zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz. zaradna beata & elmo Mój labrador: Elmo vel klusiaczek Pies urodził się: Wiek: 33 Dołączyła: 31 Maj 2008Posty: 4267Skąd: Głowno Wysłany: 23-04-2009, 18:28 ja też się zgadzam, choć tam mojej kasy niema ,ale jutro postaram sie przesłać. Pomużmy chociaż tyle ile możemy _________________"Daj mu serce, a on odda Ci swoje" Jagusia Aga i jej sfora Mój labrador: Sara Suczka urodziła się: w maju 2003 r. Wiek: 44 Dołączyła: 02 Lut 2009Posty: 1774Skąd: skierniewice Wysłany: 23-04-2009, 22:28 Ja też za _________________Ratując jednego psa, nie zmienimy świata...ale świat zmieni się dla tego jednego psa. laura1108 Mój cudny pycholek Mój labrador: Abi Suczka urodziła się: Wiek: 38 Dołączyła: 17 Kwi 2009Posty: 19Skąd: Wołomin Wysłany: 23-04-2009, 23:34 Ryniu, zaskoczyłeś mnie dziękuję Ci bardzo za pomoc naprawdę szczeniorek nas potrzebuje a grosz do grosza i uzbiera się niezła sumka będzie na kosztowne operacje . zaradna beata & elmo Mój labrador: Elmo vel klusiaczek Pies urodził się: Wiek: 33 Dołączyła: 31 Maj 2008Posty: 4267Skąd: Głowno Wysłany: 23-04-2009, 23:51 Ten maluch naprawde jest śliczny. Pomużmy mu. A jak wyzdrowieje to może spróbujemy mu jakoś domek znaleźć? _________________"Daj mu serce, a on odda Ci swoje" supergirl Magda :) Mój labrador: Amber Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 14 Maj 2008Posty: 1557Skąd: Lubin Wysłany: 24-04-2009, 19:11 Jesteśmy z Ryniem za tym, aby przekazać dla maleństwa 112,55 zł. Zgadzacie się? _________________ Boże, daj mi siłę, abym mogła zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz. zaradna beata & elmo Mój labrador: Elmo vel klusiaczek Pies urodził się: Wiek: 33 Dołączyła: 31 Maj 2008Posty: 4267Skąd: Głowno Wysłany: 24-04-2009, 19:21 Ja się zgadzam. _________________"Daj mu serce, a on odda Ci swoje" Jagusia Aga i jej sfora Mój labrador: Sara Suczka urodziła się: w maju 2003 r. Wiek: 44 Dołączyła: 02 Lut 2009Posty: 1774Skąd: skierniewice Wysłany: 24-04-2009, 22:26 Ja też _________________Ratując jednego psa, nie zmienimy świata...ale świat zmieni się dla tego jednego psa. supergirl Magda :) Mój labrador: Amber Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 14 Maj 2008Posty: 1557Skąd: Lubin Wysłany: 26-04-2009, 11:41 Skoro nie ma sprzeciwów, to ja przelewam z forumowego konta 112,55 zł. _________________ Boże, daj mi siłę, abym mogła zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz. Ryniu Mój labrador: Enzo Pies urodził się: - Mój labrador: Pola Suczka urodziła się: Pomógł: 27 razyDołączył: 27 Lis 2007Posty: 24687Skąd: Włocławek Wysłany: 26-04-2009, 12:09 i fajnie, szkoda aby się kasa kisiła _________________ zaradna beata & elmo Mój labrador: Elmo vel klusiaczek Pies urodził się: Wiek: 33 Dołączyła: 31 Maj 2008Posty: 4267Skąd: Głowno Wysłany: 26-04-2009, 13:35 Ryniu napisał/a: i fajnie, szkoda aby się kasa kisiła Dokładnie jak mamy możliwość to mu pomużmy _________________"Daj mu serce, a on odda Ci swoje" Ryniu Mój labrador: Enzo Pies urodził się: - Mój labrador: Pola Suczka urodziła się: Pomógł: 27 razyDołączył: 27 Lis 2007Posty: 24687Skąd: Włocławek Wysłany: 29-04-2009, 14:58 cyt: "FORUMOWICZOW - 112,55" ciapuś na dogo napisała: "Maleńka już po pierwszym zdjęciu kontrolnym Jest i źle i dobrze Jeśli chodzi o złamania łap i założone tam śruby wszystko jest bardzo dobrze Nie ma żadnych przesunięć wszystko ładnie się zrasta. Natomiast jeśli chodzi o miednicę to jest tak musi leżeć i trzeba mocno ściskać kciuki aby wszystko ładnie się zrastało. Kolejna kontrola za tydzień w środę i wtedy zostanie podjęta decyzja co dalej i kiedy będa potrzebne zabiegi na miednicę i kiedy zaczniemy usuwać śruby. Bardzo się martwię o maleństwo,miałam nadzieję że z miednica będzie lepiej" _________________ zaradna beata & elmo Mój labrador: Elmo vel klusiaczek Pies urodził się: Wiek: 33 Dołączyła: 31 Maj 2008Posty: 4267Skąd: Głowno Wysłany: 29-04-2009, 15:46 Trzymam mocno kciuki za te maleństwo _________________"Daj mu serce, a on odda Ci swoje" supergirl Magda :) Mój labrador: Amber Pies urodził się: Wiek: 36 Dołączyła: 14 Maj 2008Posty: 1557Skąd: Lubin Wysłany: 06-05-2009, 17:31 I co z maleństwem? _________________ Boże, daj mi siłę, abym mogła zrobić wszystko, czego ode mnie żądasz. A potem żądaj ode mnie, czego chcesz. Wyświetl posty z ostatnich: Strona Główna » Labradory w potrzebie » Archiwum » Jedynie 3 miesiące życia czy to nie za wcześnie na śmierć??? Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietachNie możesz załączać plików na tym forumMożesz ściągać załączniki na tym forum Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group W4Jt.
  • 4l13a162va.pages.dev/70
  • 4l13a162va.pages.dev/158
  • 4l13a162va.pages.dev/26
  • 4l13a162va.pages.dev/360
  • 4l13a162va.pages.dev/189
  • 4l13a162va.pages.dev/376
  • 4l13a162va.pages.dev/284
  • 4l13a162va.pages.dev/176
  • 4l13a162va.pages.dev/57
  • labrador 3 miesiące zdjęcia